czwartek, 14 czerwca 2012

Złota klatka

Tracę godziny, dni, tygodnie nad książkami, które mnie wcale nie interesują.
Rada z telewizji śniadaniowej - nie tęsknić za innym miejscem i zajęciem, cieszyć się z tego co się robi, myśleć, że to właśnie tu i teraz jest najlepiej. Że to najlepsze zajęcie. Łatwo powiedzieć.
Czekam na powrót do życia i skupiam się na drobnych przyjemnościach. Zapachy. Peonie. Lawenda. Mięta po deszczu. Głośny szelest skrzydeł bociana.










4 komentarze:

  1. ciężko jest, ale pozostaje nam mimo wszystko.. żyć
    łap, łap, łap dużo radosnych chwil, wracając do rzeczy, których nawet zbytnio nie lubisz, ale przypominaj sobie o tych radosnych, koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. staram się czasem przekonywać siebie, że należy cieszyć się z drobnych rzeczy i poszukiwać piękna w miejscach bliskich i znajomych. serce jednak rwie gdzie indziej...

    OdpowiedzUsuń
  3. Też jestem w momencie zajmowania się czymś co nie do końca mnie satysfakcjonuje.
    Super bociek :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ' czekam na powrót do życia'.. dokładnie... chciałabym napisać, choć to banał - nie jesteś sama.. ;-)

    ja też się cieszę że trafiłam na Twojego bloga, chociażby dlatego, że ktoś mnie inspiruje do fotografii cyfrowej.. a to się już dawno nie zdarzało, może nawet nigdy... dużo miłości wkładam w swoje analogii ale plastyczność Twoich prac na serio kusi, żeby popstrykać..

    ps- nad jakimi książkami tak płynie Ci czas...? u mnie to prawo...

    OdpowiedzUsuń