piątek, 15 czerwca 2012

Nagie myśli


To miejsce miało być lekkie. Wolne od nocnych, niewypowiedzianych słów. Czyste, ładne. Prywatna przechowalnia moich nikomu niepotrzebnych zdjęć. Czasem pustych, czasem bezcelowych. Moich sekund przyjemności. Promieni rozświetlających brudną, poplamioną lepkim stresem szarość. Początek nowego życia bez demonów z przeszłości. Dorosła ja, tak inna od nastolatki piszącej za dużo, za często, za smutno. Miało być tak pięknie. Cholera.

Uwielbiam mieć gęsią skórkę. Przenosi mnie w czasie.
Siedzę na podłodze, hipnotyzuje mnie szum wody. Słodki zapach perfum.
Dużo pary, stara wanna.
Jestem głodna i śpiąca. Zniknęłam dla świata, zaraz zniknę też dla siebie.
Trochę jak szamański rytuał, trochę małe dziecko.
Zimno. Gorąco.
Myśli się topią, dudni ciśnienie w skroniach. Świat pulsuje w oczach.
Nieskończony dystans. Nie chcę wracać.





5 komentarzy:

  1. Też to sobie obiecywałam. Za pierwszym razem, a potem za każdym kolejnym usunięciem całego archiwum. Raz miało być bardziej formalnie, oficjalnie, innym razem intymnie do granic możliwości. W końcu postanowiłam przestać szukać tego odpowiedniego momentu, na odpowiednia treść i zdjęcia, a zostawić to wszystko własnemu sercu. Niech ono dyktuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tak miałam z wszelkimi formami papierowymi... nad swoim blogiem też się zastanawiałam długo, zwlekałam, nie wiedziałam po co i dlaczego... teraz daje mi dużo radości i poczucia pewnej.. ciągłości... mogę obserwować siebie i swoje zmiany i to mi wystarcza... choć widzę też jak bardzo jest niespójny co do treści i formy- zarówno słów jak i zdjęć..

      Usuń
  2. I ja miałam podobnie, ale chyba nie chcę iść tylko w jednym, określonym kierunku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm. Ja zdjęć nie robię, ale czasami nie mam co zrobić ze słowami. Chociaż jakoś skutecznie potrafię się jeszcze zazwyczaj pohamować. Przewrotne, że cybernetyczna przestrzeń, w której kiedyś każdy czuł się obcy i nieznajomy dziś obnaża nas z nas samych bardziej niż namacalna rzeczywistość skazująca nas na przytłaczającą anonimowość. Ojej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że nie tylko ja szukam, błądzę, odkrywam za dużo...

    OdpowiedzUsuń