Też ostatnio się nad tym zastanawiam, czasem myśli i nasze troski potrafią zatruć nawet cały wekend, często pomaga mi długi spacer i kontakt z naturą, to przynosi ulgę i odstresowuje :)
Jedno słowo - przywiązanie. Przywiązujemy się do ludzi, miejsc, przedmiotów, stanów (nie tylko ducha), do rezultatów (które możemy dopiero osiągnąć albo już osiągnęliśmy), do sytuacji, do uczuć... Gdybyśmy naturalnie znali i rozumieli ich naturę, wtedy, jak mniemam, nie poświęcalibyśmy im zbędnej uwagi. Skoro to robimy, to najwyraźniej błędnie postrzegamy całe te zjawiska. ;)
widoki jak z bajki...
OdpowiedzUsuńTo dopiero widoki, a nie tam moje maki :D
OdpowiedzUsuńA co do pytania... też często zadaje sobie podobne i nie znam odpowiedzi.
Też ostatnio się nad tym zastanawiam, czasem myśli i nasze troski potrafią zatruć nawet cały wekend, często pomaga mi długi spacer i kontakt z naturą, to przynosi ulgę i odstresowuje :)
OdpowiedzUsuńPiękne fotki, kocham chabry!
och, czemu, czemu wracamy do rzeczy, które nie dla nas, ale wracamy ..
OdpowiedzUsuńbo w natłoku spraw przestajemy odróżniać CI JEST WAŻNE
OdpowiedzUsuń*co
UsuńJedno słowo - przywiązanie.
OdpowiedzUsuńPrzywiązujemy się do ludzi, miejsc, przedmiotów, stanów (nie tylko ducha), do rezultatów (które możemy dopiero osiągnąć albo już osiągnęliśmy), do sytuacji, do uczuć... Gdybyśmy naturalnie znali i rozumieli ich naturę, wtedy, jak mniemam, nie poświęcalibyśmy im zbędnej uwagi. Skoro to robimy, to najwyraźniej błędnie postrzegamy całe te zjawiska. ;)
Kocham te kwiaty, ich kolor... Twoje zdjęcia są bajkowe, cieszę się, że mogę tu być i cieszyć duszę takimi widokami.
OdpowiedzUsuń