wtorek, 29 maja 2012

Puste dni

Uwielbiam to uczucie, gdy nie wiem, co zobaczę za zakrętem. Gdy zdarta płyta odtwarza wciąż i wciąż tą samą, ukochaną piosenkę. Jechać daleko, albo blisko, byle tylko zostawić za sobą niepokój, pośpiech i to okropne uczucie, że się o czymś zapomniało, tylko nie wiadomo o czym. Chcę uciec od presji czasu i chorych wymagań. Od pogoni za kolejnymi punktami na liście życiowych osiągnięć. Odliczam dni, już niedługo. Będę oddychać, patrzeć, widzieć, słyszeć. Chcę móc rozmawiać i milczeć. Szukać, znajdować, odkrywać i gubić się. Już niedługo. Ten blog jest o szukaniu siebie. O spełnianiu marzeń. O inspiracji. O pasji życia.
Nie wiem jak inni, ale ja mam wiele pustych dni. Wypełnionych po brzegi tysiącem spraw na wczoraj, zaspanych i zabieganych, a mimo to zupełnie pustych. Mijają bez echa, nie pozostawiają żadnego śladu w pamięci. Szara, codzienna masa, która zlewa się w całość i wypełnia większość życia. Staram się cieszyć drobnymi przyjemnościami, miłymi błahostkami, ale muszę uczciwie przyznać, że nie zawsze mi się to udaje. Dlatego chcę coś zmienić. Nie, nie coś. Chcę wszystko zmienić.
Wytarte carpe diem tak ciężko wcielać w życie biegnąc slalomem między samochodami i papierami, z jednego etatu do drugiego i trzeciego, z głową poplątaną tysiącem stron internetowych, telefonów, zadań i wymagań. Ale chcę spróbować. Zamierzam jak najczęściej robić fajne rzeczy. Uff, będzie ciężko.





1 komentarz: