Marzę o dalekich podróżach. Niestety na razie zbyt wiele
obowiązków trzyma mnie w domu i nie wiem kiedy uda mi się od nich uwolnić, ale
to nie zmienia faktu, że już zaczynam planować. Nigdy nie mam sprecyzowanych
planów co do wakacji na klika miesięcy przed. Nie zastanawiam się, nie rezerwuję
nic ani nie decyduję. Dopiero gdy zaczynają się wakacje i masowe wyjazdy
otwieram umysł i marzę. Patrzę na mapę i serce wyrywa mi się do najbardziej
odległych zakątków świata. Finanse nie zawsze pozwalają na realizacje tych
pragnień, lecz na szczęście wiem, że to czego szukam, mogę znaleźć wszędzie,
nie koniecznie daleko. Snuję plany o podróży, a raczej pozwalam im się snuć
samym. Myśli swobodnie krążą po mapach, książkach, stronach internetowcy,
zdjęciach i relacjach. Bez pośpiechu przyglądam się światu po drugiej stronie
monitora, a w tym czasie plan się krystalizuje. I wtedy wyruszam. Zanim jednak
to nastąpi przede mną jeszcze wiele dróż i możliwości do rozważenia. Uwielbiam
ten stan – to taka moja podróżnicza tabula rasa.
Doskonale wiem co masz na myśli i ja wielbię ten stan!
OdpowiedzUsuńpodróże są cudowne, uwielbiam podróżować.
OdpowiedzUsuńJuż przy samym planowaniu podróży mam motyle w brzuchu :)
OdpowiedzUsuńCiekawy blog:)
OdpowiedzUsuńteż uwielbiam podróżować:)
OdpowiedzUsuńłatwo odpłynąć oglądając zdjęcia na Twoim blogu, czytając notki..
OdpowiedzUsuńTeż marzę o dalekich podróżach, jednak muszę ograniczyć się do polskich terenów.
OdpowiedzUsuń